Ważne są tylko te dni
których jeszcze nie znamy,
Od kilku dni chodzi mi po głowie
piosenka, która dwa dni temu o poranku przybrała na znaczeniu.
Chodzi o piosenkę Marka Grechuty "Dni których nie znamy."
To był ciężki ranek. Kłótnia
z dziećmi o ubieranie się, o wyjście do szkoły, moje okazanie
złości w sposób, w który pozostawił mnie w poczuciu winy i
wstydu na kilka godzin. Już w tym momencie słyszałam oceny w mojej
głowy na mój temat: tak się dobra matka nie zachowuje, z już z
pewnością nie zachowuje się matka, która napisała książką o
dogadywaniu się z dziećmi dla innych rodziców, etc. Jednocześnie
byłam świadoma mojej bezsilności, frustracji i rozczarowaniu, że
zarządzanie pewnymi relacjami czasami a okresami często - nie jest
łatwe.
Tak, nie byłam zadowolona z
poranka, miałam poczucie winy, że przestraszyłam dzieci, że
pokazałam się im, jako furiatka. Na szczęście mam wokół siebie
osoby, do których mogę zadzwonić i opowiedzieć, co się we mnie
dzieje. I dotarłam do tego, że chwile potknięcia mogą być
przypomnieniem o tym, na czym mi zależy najbardziej i
poszukaniem nowych strategii na to, aby te wartości i potrzeby w
moim życiu były obecne.
I wróciła do mnie piosenka
Grechuty:
"Gdy żałujesz tych [dni], z których nie masz nic,
Jedno warto znać, jedno tylko wiedz, że...
Ważne są tylko te dni których jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil , tych na które czekamy."
I nie znaczy, że chcę wybielić
ten poranek z wielka kłótnią. Udawać, że go nie było. Uspakajać
się, że nic wielkiego się nie stało, a na pewno nic złego. Coś
się stało. Na teraz pewnie nie dowiem się, jaki miało to
rzeczywisty wpływ na dzieci, na naszą relację. Ale nasza relacja
nie kończy się w chwili tej porannej awantury. Gdyż wiele zostało
zbudowane wcześniej. Jest do czego wracać, do czego odwoływać
się. I tu kolejna zwrotka piosenki przychodzi obrazować to, co się
dzieje we mnie:
"Pewien znany ktoś, kto
miał dom i sad,
Zgubił nagle sens i w złe
kręgi wpadł,
Choć majątek prysł, on nie
stoczył się,
Wytłumaczyć umiał sobie wtedy
właśnie, że...
Ważne są tylko te dni których
jeszcze nie znamy,
Ważnych jest kilka tych chwil ,
tych na które czekamy."
Po chwilach, z których nie
jesteśmy zadowoleni, zawsze możemy budować od nowa. Gdy pokażemy
swoją wrażliwość, opowiem o to, co przeżywaliśmy, ponownie
zainteresujemy się jak przeżywało to dziecko, co możemy zrobić
kolejnym razem, aby było więcej harmonii i na nowo snujemy nić
porozumienia.
Jestem oczywiście przekonana,
iż w tej relacji z dzieckiem/ dziećmi, jej rozwój w dużej mierze
zależy od tego jak ja przepracuję tę sytuację. Jak ja podejdę na
nowo do tematu mojej złości. Gdyby takie sytuacje miały się
wydarzać często, oczywiście nie mielibyśmy w efekcie na czym
budować nowego. Nauka z tych chwil jest taka: kiedy wpadasz wielki
dołek, znaczy że coś wielkiego jest niezaspokojonego, być może w
innej części Twojego życia.
"Odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele..."
Więc szukam nowych rozwiązań,
nowych odpowiedzi, sprawdzam, masz czas... liczy się tylko ten czas,
co jest przede mną.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz