wtorek, 22 kwietnia 2014

Poczucie winy - jak korzystać, aby iść do przodu a nie cofać się?

Już jakiś czas temu obiecałam artykuł o poczuciu winy. I mam nadzieję, że trafiłam na dobry czas, po Świętach Wielkanocy, które są dla mnie o odradzaniu się. A właśnie praca z poczuciem winy według Porozumienia Bez Przemocy jest też dla mnie o tym - o codziennym odradzaniu się po poczuciu winy.

To uczucie można wrzucić do jednego worka ze złością i wstydem. Według Porozumienia Bez Przemocy są to uczucia alarmy. Alarmy, bo są dla nas informację, że pewne nasze potrzeby mocno domagają się naszej uważności.

Złość informuje nas o tym, iż realizacja jakiejś mojej potrzeby lub potrzeb jest potężnie zagrożona. To wywołuje moc energii do działania. Pytanie tylko, jakie to będzie działanie: wspierające czy niszczące relację?

Poczucie wstydu mówi nam o tym, iż być może przekroczyliśmy pewne granice drugiej osoby a może wspólnoty i jest ryzyko, że możemy zostać z niej wykluczeni czasowo lub na zawsze. Pytanie, więc jak tę moc wykorzystamy: będziemy się za to samobiczować? Będziemy negować, iż w sumie nic wielkiego się nie stało a druga strona jest przewrażliwiona? A może z szacunkiem przyjrzymy się, czym są te granice, jakie stoją za nimi potrzeby?

Natomiast poczucie winy mówi nam, iż próbując zaspokoić własne potrzeby być może zrobiłem coś albo czegoś zaniechałem, co może mieć wpływ na niezaspokojenie potrzeb drugiej osoby. Jest w tym lęk o zerwanie więzi, troska o drugą osobę. Często również jest lęk: jak zaspokoją tę potrzebę to wydaje mi się, że nie będę mógł zaspokoić innej potrzeby. Specjalnie podkreśliłam wydaje mi się. Tu właśnie jest moc pracy nad poczuciem winy. Nasze przyzwyczajenia, nawyki nierzadko podpowiadają nam, że jest tylko jedno wyjście, no może dwa, ale na pewno nie więcej. Jednak gdy ruszymy proces kreatywności, okaże się, że wyjść jest wiele. Nasz umysł jednak chce pójść na skróty i podwiada nam to, co już znamy, to zna nasza kultura od tysięcy lub więcej lat.

Poczucie winy jest dobrze znane przede wszystkim kobietom i matkom. W naszym wychowaniu dostałyśmy niemal wszystkie dużą dawkę nauki o tym, iż musimy dbać o innych, troszczyć się o innych, nie myśleć tylko o sobie. To myślenie, które jest piękne samo w sobie, może być jednak zgubne, gdy zapomnimy jednocześnie o innej prawdzie: zadbać o innych, możemy dopiero wtedy, gdy sami mamy realne poczucie zadbania o siebie. Czyli chodzi o równowagę między troską o siebie i troską o innych.

Przykład z życia mamy: przez ostatnie 2-3 tygodnie Kasia miała dużo pracy, dużo się działo, dużo brała na siebie, aby dokończyć pewne rzeczy i poczuć satysfakcję z tego. W efekcie miała mniej czasu dla dzieci i domu i oczywiście dla siebie. Kiedy wieczorem wracała do domu zastanawiała się, co ma zrobić: pobawić się z dziećmi? Iść jednak na lekcje tańca, które dają jej tyle radości i relaksu? Poczytać książkę? Każdy wybór wydawał się jej zły. Miała poczucie winy, iż za mało spędziła czasu z dziećmi. Miała też poczucie winy, iż za mało dba o siebie, jest potem zmęczona. Zaczęły krążyć jej myśli po głowie, iż nie powinna była brać tyle na siebie w pracy, choć jednocześnie wiedziała, ile radości sprawił jej ten ostatni projekt, w którym pracowali z organizacjami pozarządowymi.

Gonitwa myśli i uczuć zaczęła się w głowie Kasi. Wyrzuty sumienia, wyskoki złości i niezadowolenia, samooskarżanie się. Kasia poczuła się okropnie zmęczona i bezsilna.

Jak w tym momencie może jej pomóc proces proponowany przez Porozumienie Bez Przemocy, czyli wrzucenie całej sytuacji w model 4 kroków i rozebranie jej na części pierwsze?

Obserwacja:
Przez ostatnie 3 tygodnie pracowałam od 8 do 18. Wieczorem nie miałam czasu bawić się z dziećmi dłużej niż półgodziny. Skończyłam też projekt, nad którym pracowałam od 3 miesięcy i został on pozytywnie przyjęty.

Uczucia:
Czuję się zmęczona, smutna i jednocześnie usatysfakcjonowana.

Potrzeby:
Moja potrzeba wyzwań, dotrzymywania umów zostały spełnione.
Moje potrzeby kontaktu, bliskości, odpoczynku nie zostały spełnione.

Żadna z tych potrzeb nie jest ważniejsza, lepsza czy gorsza. Ona istnieją i każda z nich się domaga uwagi. Co zrobić, aby zwiększyć szansę na zaspokojenie ich? A może tylko na zauważenie?

Prośba:
Chciałabym porozmawiać w najbliższym tygodniu z moimi dziećmi jak przeżywają moją nieobecność, zrobić jakąś grę czy zabawę w tym temacie. Chciałabym również ustalić z moim partnerem, jak możemy w takim okresie organizować czas dzieciom, aby miały poczucie troski.

A na tu i teraz chcę opłakać, iż czasami tak czas i przestrzeń się zakręca, iż trudno zaspokoić jest wszystkie potrzeby. Chcę to widzieć. Chcę widzieć siebie, jako osobą rozwijającą się a nie perfekcyjną, która nie ma prawa do błędów, bo to daje mi poczucie wolności, elastyczności i życia.

Porozumienie Bez Przemocy uczy nas, iż poczucie winy jest tylko i aż alarmem. Nie należy zamiatać go pod dywan, lecz szukać potrzeb, które stoją za nim a w dalszej kolejności albo szukać strategii albo opłakać, iż jednak tym razem się to nie udało. Może następnym!

wtorek, 1 kwietnia 2014

Dogadać się z dzieckiem na konferencji "Dziecko to dar" - 11 kwietnia 2014, Warszawa


www.dzieckotodar.pl

11 kwietnia będziemy prelegentkami na konferencji "Dziecko to dar" i będziemy dzieliły się naszą wiedzą i doświadczeniem budowania relacji z dzieckiem dzięki Porozumieniu Bez Przemocy. Zapraszamy!