Dostałam prezent na Gwiazdkę przed Wigilią.
Trzy dni przed przed nią miałam wyjechać na szkolenie 300 kilometrów od domu. Firma jednak odwołała je z powodu nagłych zdarzeń. Kiedy się dowiedziałam tego, osoba stojąca przy mnie zaproponowała:
"Spójrz na to, co się dzieje, jako na najbardziej perfekcyjną wersję zdarzeń."
Proste, pomyślałam, dzięki temu będę mogła być przed Świętami w domu, pójść na spotkanie wigilijne do szkoły dzieci, ubrać choinkę z rodziną w domu, mieć więcej wolnego czasu na przygotowania Świąt. Proste. Nie ma złości, nie ma żalu.
Ale to nie to było głównym prezentem.
Dotarłam na szkolne wigilijne spotkanie. Gdy przyszłam trwało już od godziny. Pół godziny później dzieci i mąż stwierdzili, że chcą już iść do domu. Trochę wcześnie, pomyślałam z lekką irytacją. No cóż... niech będzie. "Spójrz na to, co się dzieje, jako na najbardziej perfekcyjną wersję zdarzeń", przypomniało mi się.
Już 20 minut później dar się pojawił. Włamano się nam do mieszkania. Nic nie skradziono. Nikomu nic się nie stało. Udało się złodzieja spłoszyć przedwczesnym powrotem do domu. Pozostało tylko uszkodzona framuga. A potem myśl: to jest prezent. Pytanie: co tu i teraz, w tym czasie, jest najważniejsze?
Wieczorem, tuląc dzieci do snu, szepnęłam im: "Wyślijmy dużo miłości i powodzenia do tej osoby, co się wkradła do nas. Może i jej będzie lepiej, nie będzie mu się chciało lub nie będzie musiał kraść." Oczywiście nie znam jego intencji.
Nie było złości, nie było irytacji. Był niepokój i chęć powrotu do pięknych potrzeb: bezpieczeństwa i miłości dla wszystkich. Również dla tych co być może, aby mieć coś na Święta, muszą się wkradać do cudzych domów. I to coś może być niematerialne. Bo przez włamywanie się na pewno coś sobie zaspakajają.
Chcę wierzyć, iż gdyby ten człowiek mógł, wybrałby ubieranie choinki z bliskimi, w ciepłym domu, przy akompaniamencie pianina w wykonaniu dzieci. Dokładnie tak jak my mogliśmy to chwilę potem zrobić, ciesząc się tym, że jesteśmy razem kochani i kochający.
Z okazji Świąt życzymy Wam, abyście w sytuacjach z Waszymi dziećmi i bliskimi, potrafili zatrzymać się i spojrzeć na to, co się dzieje, jako na najlepszą wersją jaka teraz może być i zobaczyli w niej dar dla siebie i dziecka. Bez pospiesznego oceniania, wyciągania wniosków, bez działania zanim dotrzemy do uczuć i potrzeb.
Spokojnych Świąt i moc miłości na Nowy Rok!
Magda & Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz