Badania neurobiologiczne pokazują, iż sposób w jaki
interpretujemy czy przeżywamy, nawet po latach, własne doświadczenia z
dzieciństwa w dużym stopniu decyduje jak wychowujemy dzieci. Dlatego tak ważne
jest by będąc rodzicem pracować nad własną samoświadomością -
umiejętnością zauważania i rozumienia swoich myśli, emocji i potrzeb oraz
nawiązywaniem ciepłego życzliwego kontaktu z samym sobą.
Geny,
które przekazujemy naszym dzieciom są ważne, lecz równie ważne jest to, czego
doświadczają w relacji z nami jako najbliższym środowiskiem.
W książce "Życie emocjonalne mózgu" autorzy Richard
J. Davidson i Sharon Begley opisali badania przeprowadzone na szczurach (1989
r., Meaney i współpracownicy). Zaobserwowano, że spokojne szczurze matki
dają swoim małym czułość, niespokojne szczurze matki są nerwowe i nie otaczają
czułością małych. Co więcej badacze zauważyli, że niektóre dorosłe szczury mają
dużo większą łatwość niż inne w otrząsaniu się ze stresu w
trudnych dla nich sytuacjach. Szczegółowe badania pokazały, iż w stresujących
sytuacjach mózgi szczurów "spokojnych" produkują mniej hormonów
stresu. Dzieje się to dzięki temu, że w części mózgu zwanej hipokampem mają
więcej receptorów tych hormonów. Jak piszą autorzy książki - to jest taka
sytuacja jakby nastolatek miał trzy pary uszu – mniej trzeba mówić i
powtarzać i szybciej dociera:)
Ale wracając do szczurów, większa ilość receptorów powoduje, że do procesu przekazania organizmowi informacji nie trzeba wywarzać tak dużo hormonów stresu. To, co miało wpływ na ilość receptorów w hipokampie to ciepło i bliskość, które małe szczury doświadczyły od matek. Choć wcześniej naukowcy uważali, iż to geny determinują jak zachowują się dzieci, czyli nerwowe szczurze mamy rodzą nienerwowe szczurze dzieci i odwrotnie. Jednak gdy zorganizowano "szczurzy adopcyjny ośrodek", w którym nerwowe szczurze mamy wychowywały szczurze dzieci spokojnych szczurzych mam i odwrotnie, okazało się, że małe szczury odziedziczyły czy powiedzmy przejęły zachowania od matek, które miały inne geny. Jak to określili badacze" był to trumf wychowania nad naturą.
Gen, jak piszą autorzy wspomnianej publikacji, który
sprawia, iż szczury są niespokojne, wytwarza wspomniane wcześniej receptory
hormonów stresu w hipokampie – łagodne szczury mają ich więcej a niespokojne
mniej. Ten gen odpowiedzialny za wytwarzanie receptorów hormonu stresu ulega
zmianom pod wpływem doświadczeń z początkowego okresu życia – u szczurów
wychowanych przez troskliwe matki gen wykazał około dwa razy większą
aktywność niż u tych, których matki były zestresowane.
To badanie pokazało, iż otoczenie w którym wzrastamy i żyjemy
może uaktywniać lub wyciszać nasze geny. Od badań na szczurach naukowcy
przeszli do badań na próbkach tkanek mózgowych ludzi, z których również wyszło,
iż ciepło i bliskość w dzieciństwie miały bezpośredni wpływ na ilość receptorów
hormonów stresu w hipokampie mózgu ludzkiego.
Jaka nauka dla nas rodziców? Ważnym jest by rodzic miał poczucie, że jest bezpieczny, ważny i ma znaczenie, bo wówczas to samo poczucie budowane jest u dzieci. Bardzo przemawia do mnie metafora użyta w książce, że nasz kod DNA przypomina bogatą kolekcję muzyki – to że mamy jakąś płytę nie oznacza, że będziemy ją odtwarzać, a to, że mamy jakiś gen nie oznacza, że jest on aktywny. Dzieje się tak bowiem na ekspresję genu wpływa znacząco otoczenie.
Nawiązanie więzi emocjonalnej z dzieckiem, w której podstawą
jest bliskość, zaufanie i dialog, wymaga przede wszystkim samoświadomości
tego, co się dzieje w rodzicu - jego myśli, uczuć i potrzeb. A dopiero w
następnym kroku gotowości do zrozumienia i uszanowania świata dziecka - jego
myśli, uczuć i potrzeb.
Jak więc rozwijać samoświadomość swoich myśli, uczuć i
potrzeb? My proponujemy chwile uważności. Na najbliższy tydzień nastaw sobie
budzik w telefonie na 3 losowo wybrane momenty w ciągu dnia. A gdy alarm
zadzwoni:
•
Zatrzymaj się na chwilę i weź kilka świadomych wdechów i
wydechów
• Następnie sprawdź co wówczas zajmuje Twoją głowę,
jakie myśli. Pozwól sobie je tylko obserwować i nie rozwijać ich.
•
Przy kolejnych oddechach zauważ co, dzieje się w twoim ciele,
może gdzieś są napięcia, uciski, może Twoje serce bije szybko, a może ledwo je
wyczuwasz.
• Zobacz, co w danym momencie mógłbyś zrobić dla swojego
ciała, abyś się poczuł spokojny i uważny - może to
będzie zmiana pozycji ciała, może przeciągnięcie się, może coś
jeszcze innego?
A następnie zapytaj siebie: co teraz czuję? czego potrzebuję?
A następnie zapytaj siebie: co teraz czuję? czego potrzebuję?
Zauważ, że nie chodzi o to by koniecznie coś zmieniać. Chodzi
bardziej o to by zauważyć. Jest to ważny pierwszy krok do nawiązania pełnego
życzliwości i uważności kontaktu z samym sobą, by potem móc takiej jakości
kontakt oferować dzieciom.
ciekawe :)
OdpowiedzUsuń